Damian na Maratonie Warszawskim
W niedzielę Damian Kiełbasa wystartował w 46 Maratonie Warszawskim.
W swoim debiucie uzyskał czas 2:47:03, zajął 63 miejsce, 57 wśród mężczyzn i 5 w kategorii IT.
Poniżej krótka rozmowa z Damianem.
# Jakie są Twoje wrażenia po Maratonie Warszawskim?
To było bardzo poruszające wydarzenie. Blisko 8 tysięcy uczestników stanęło na starcie zawodów. Emocje sięgały zenitu gdy zagrano „Sen o Warszawie”. Potem strzał startera i ruszyliśmy na trasę pełną kibiców. Ten doping naprawdę niósł.
Poza biegiem głównym (42.195 km) rozegrano również bieg na 10 km. Łącznie kilkanaście tysięcy biegaczy uczestniczyło w tym święcie sportu.
Na pewno ten bieg dostarczył nam mnóstwo emocji. Nam, bo w Warszawie nie zabrakło biegaczy z zaprzyjaźnionej grupy BBL Zamość.
I naprawdę wiele osób trzymało za mnie kciuki, przed i po biegu otrzymałem wyjątkowo dużo wiadomości ze wsparciem i gratulacjami. Bardzo wszystkim dziękuję!
# Jak podsumujesz swój bieg?
Jeśli chodzi o mój występ to jestem w 90% zadowolony. O wydolność byłem dość spokojny, jednak w ostatnich dniach trapiły mnie dwie małe kontuzje. Obawiałem się, że mogą mieć wpływ na drugą część biegu.
Zrobiłem co mogłem by na starcie stanąć w jak najlepszej dyspozycji, biegłem równo i z lekką rezerwą starając się maksymalnie oszczędzać nogi. Dbałem o picie i odżywianie. Udało się uniknąć kryzysów, dopiero blisko 39. kilometra pojawiły się lekkie skurcze ale poradziłem sobie z nimi tylko delikatnie zwalniając.
# Jak przygotowywałeś się do tych zawodów?
Pierwszym celem na drugą połowę roku był Bieg Pokoju Pamięci Dzieci Zamojszczyzny odbywający się pod koniec sierpnia. Większość pracy wykonałem latem szykując się do tych zawodów.
Przede wszystkim biegałem większą niż zwykle objętość kilometrów przez pewien czas utrzymując ok. 100-110 km tygodniowo. A wspomniane zawody to 100 km pokonane w 4 dni, w wyjątkowo upalnych warunkach.
Taka kumulacja była też dobrym bodźcem w treningu do maratonu. Dwa tygodnie później potwierdziłem jeszcze przyzwoitą dyspozycję na 31 km wybieganiu.
Wydaje mi się, że dobrze znoszę trening wytrzymałościowy. W trakcie przygotowań moje ulubione akcenty to długie drugie zakresy, fartleki, zabawy biegowe biegane w pofałdowanym terenie w lesie.
# Mówi się, że maraton nie wybacza błędów. Jakimi radami możesz podzielić się z osobami chcącymi dobrze pobiec ten dystans?
Pomimo przyzwoitego jak na amatora wyniku, moje doświadczenie w maratonie jest niewielkie. Myślę natomiast, że w bieganiu warto pamiętać o pewnych uniwersalnych zasadach, które pomagają dobrze wystartować na różnych dystansach (różnica polega na tym, że w maratonie cena za popełnione błędy może być większa).
Oczywiście podstawą jest dobry trening, odżywianie, regeneracja, niska masa ciała. Mam jednak wrażenie, że całkiem sporo biegaczy marnuje swoją pracę popełniając błędy w trakcie biegu lub krótko przed nim.
Aby wykorzystać swoją formę na zawodach warto pamiętać, by:
– sprawdzić sprzęt, zwłaszcza buty na treningu
– przynajmniej na kilka dni przed biegiem dbać o nawodnienie, uzupełnienie elektrolitów
– ostatnie dni przed ważnymi zawodami były lżejsze; nie ma co liczyć na natychmiastowe efekty treningów robionych 2 dni przed, liczy się świeżość
– zadbać o sen w dwie noce poprzedzające zawody (dwie, bo ostatnia może być niespokojna ze względu na emocje!)
– w dniu zawodów jeść tylko lekkostrawne i sprawdzone wcześniej (!) posiłki, głównie zawierające węglowodany
– mieć plan na odżywianie w trakcie biegu (żele, elektrolity, woda) – wiedzieć co i na jakim etapie powinienem przyjąć
– zdawać sobie sprawę z tego, na ile faktycznie mogę pobiec, spokojnie ustalić taktykę na bieg i nie dawać się ponieść emocjom; emocje mogą dojść do głosu w końcowej fazie, gdy trzeba “zamknąć oczy i po prostu lecieć”
# Gratulujemy i dziękujemy za rozmowę.
Dziękuję również!